Pierwsze polskie forum Hondy Xl i XR.
Witam.
Mam wielki problem z moją XL-ką. Już po raz drugi przeskoczył mi rozrząd,na szczęście nie stało to się podczas jazdy. Po prostu wyłączyłem silnik guzikiem i już następnego dnia nie było możliwości odpalenia bo tłok spotykał się z zaworami ssącymi.Po pierwszym przestawieniu rozrządu gdy rozkręciłem silnik stwierdziłem luźny łańcuszek na ślizgach ( dało się go odsunąć śrubokrętem na ok pół centymetra od ślizgu ). Zakupiłem nową sprężynę napinacza w serwisie HONDA ( cena 20zł ) oraz wymieniłem łańcuszek na D.I.D. który miałem w zapasie ( niestety używany ) ale mniej wyciągnięty niż MORSE który był wcześniej. Po złożeniu łańcuszek był mocno napięty bez możliwości odgięcia go od ślizgu śrubokrętem. Dodam że przy ustawianiu rozrządu gdy znak T był idealnie w punkcie to znaki na kole wałka nie zgrywały się z płaszczyzną głowicy ( jeden był lekko schowany a drugi lekko ponad ). Po trzech dniach jazdy i przejechaniu ok. 100km ( w mieście ) rozrząd się przestawił i tłok znów spotyka się z zaworami ssącymi. Ślizgi nie są mocno przytarte,napinacz w dobrym stanie,sworzeń napinacza ok,sprzęgło jednokierunkowe napinacza blokuje poprawnie,zębatka na wale oraz na wałku rozrządu nie wykazują zużycia. Jedyne co znalazłem to lekki luz na dolnym mocowaniu ślizgu stałego nie współpracującego z napinaczem ( ok. 1mm ) ale nie wiem czy tak powinno być czy nie.
Planuję zakupić nowy łańcuszek ale boje się żeby znów nie powtórzyła się sytuacja z przestawieniem rozrządu,bo ile razy można wyciągać i rozkręcać silnik. Czy ktoś z was ma może informację jaką długość ma nowy łańcuszek rozrządu? Bym porównał z długością zamontowanego obecnie,bo czytałem posty użytkownika BoXeR który kupił nowy łańcuszek z błędem fabrycznym przez co był o 17mm za długi ( przez co również przestawiał się rozrząd ).
Jeśli macie jakieś pomysły jak rozwiązać ten problem to proszę POMÓŻCIE !!!
Serdeczne dzięki i LWG.
Offline
No niestety z tego co sprawdziłem to od 350 ma 108 ogniw a mój 118 tak że lipa :-(
Znalazłem w necie wymiary łańcuszka do XL600. Nowy ma 749.30mm a mój używany 755mm.
Teraz pytanie czy ta różnica może powodować zbyt luźne napięcie łańcuszka przez napinacz?
Ostatnio edytowany przez Pruszy (2015-07-06 18:47:34)
Offline
Do 600 ki powinna być dokładna serwisowka i tam wszelkie ramy zużycia elementów zawarte. Jak nie to pytać doświadczonych mechaników. O mnie też około pół cm było różnicy na starym. I nie wiem czy to dużo. Kupiłem to wymieniłem.
Ostatnio edytowany przez DzikiDzik (2015-07-07 17:40:38)
Offline
Mam serwisówkę i akurat o wymiarach łańcuszka nic nie ma
Dzisiaj zdjąłem głowice i okazało się że ślizg stały wygląda gorzej niż się wydawało.
Używanych póki co nie znalazłem i chyba skusze się na nowy oryginał z serwisu,mam nadzieję że to
wina tego ślizgu bo lato w pełni a maszyna stoi bez silnika.Dolne koło też wykazuje objawy zużycia ale myślę że jeszcze nie jest tak źle.No i całe szczęście że zawory są całe,tylko zostawiły mały autograf na tłoku
Offline
Tak ślizgacz jest kompletnie zużyty i grozi rozpadem. Sprawdź eBay czasem są w dobrym stanie jak i nowe w komplecie z dolną zębatką.
Zawory mogły się skrzywić przy nasadzenia grzybka i będą wtedy nieszczelne. Wyjmij i wsadź do wiertarki na wysokie obroty,oceń bicie. Jak ok to dotrzeć by się przy okazji zdało.
Ps. Ty wyciągasz silnik by TOP zdjąć? W 350 nie trzeba.
Ostatnio edytowany przez DzikiDzik (2015-07-08 10:57:45)
Offline
No niestety u mnie bez wyjęcia silnika nie ma możliwości zdjęcia góry. Znalazłem na olx jedno ogłoszenie i czekam za odpowiedzią czy są ślizgi,jeśli są to w jakim stanie no i w jakiej cenie. Głowice podrzucę do znajomego szlifierza który mi robił jej remont, jako specjalista wszystko sprawdzi dokładnie :-)
Głowica sprawdzona i wszystko jest O.K.
Ślizgi zdobyte,jutro wyruszają w trasę do mnie teraz tylko jeszcze kupno nowego łańcuszka i składanie.
Macie może jakieś namiary na dobre łańcuszki rozrządu bo strach kupić byle gdzie co by jakiegoś chinola
nie trafić.
Ślizgi wymienione,łańcuszek również (Japoński DID),uszczelka pod głowicę oryginał HONDA.
Maszyna śmiga aż miło.Po naprawie zrobione 70 kilometrów i pięknie wszystko,nic nie stuka i nie puka.
Muszę teraz zająć się regulatorem napięcia światła przedniego bo na żarówkę idzie tylko 9 volt,mam nadzieję że to nie uzwojenie cewki pada.
Ostatnio edytowany przez Pruszy (2015-07-23 23:51:18)
Offline
Tak dla wyjaśnienia to głowicę prościej sprawdzić zalewając zawory od strony kanałów np. naftą
czy nie ciekną, niż rozpinać zawory i wsadzać w wiertarkę. To już chyba lepiej w tokarkę i sprawdzić
czujnikiem bicie grzybka zaworu.
Offline
Tokarka kosztuje 2-3 tys zł i nie każdy ją ma a wiertarkę tak. Naftę to się raczej od zaworów nalewa czyli kładzie się do góry nogami ale to właściwie to samo.
Offline
Tylko trzeba mieć na uwadze stan narzędzi w garażach. Niejednokrotnie bicie futra jest takie że szok.
I mniej obyty w mechanice stwierdzi na tej podstawie, że ma krzywy zawór. Chyba, że mówimy o naprawie
silnika w przysłowiowym rowie
Offline
Na wiertace jest wstępne sprawdzenie, jak są wątpliwości to się idzie do autoszlifu na ocenę, który to w prawie każdym mieście jest.
A niektórzy mają nowe wiertarki co je używają od święta, a na co dzień jadą na 30o letniej Celmie jak ja http://allegro.utylizacja.org/10d12/10986.jpg
Offline